Rafał Szyndlarewicz
Początki
Pierwsze szlify w zawodzie odbierałem od roku 1997. Dzięki ukończonemu kierunkowi Budowy Maszyn, miałem nieco szersze pojęcie o podstawach obróbki i postępowania z metalem. Pierwsze cztery sezony okazały się bardzo owocne w doświadczenia. Nauczyłem się naprawiać, serwisować i wskrzeszać truchła rowerów sprzedawanych w sklepach wielkopowierzchniowych. Pracowałem w zaimprowizowanych warunkach (bez stojaka), przy pomocy wątpliwej jakości narzędzi. Prawdziwa szkoła życia!
Doświadczenie
Niedostatki w wyposażeniu rekompensował bogatszy w doświadczenie serwisant oraz właściciel przybytku (Marian Turowski), który położył kamień węgielny pod przyszłe umiejętności przy budowie kół rowerowych.
Dalsze doświadczenie zdobywałem w Coolbike.
Praca, którą wykonywałem, pozwoliła mi zrozumieć, że dobry serwis-man musi być także dobrym sprzedawcą. Oczywiście zależność ta działa w obie strony i jest nierozerwalnym łącznikiem, który musi tworzyć właściwą osobowość fachowca w sklepie rowerowym. Zrozumiałem też, że kluczem do osiągnięcia wyższego poziomu jest obserwacja bardziej doświadczonych mechaników i sprzedawców (szkolenia w owym czasie były w zasadzie mrzonką), oraz eksperymenty na żywym organizmie powierzonych mi rowerów.
Pasja
Równolegle pasjonowałem się czarem jazdy na dwóch kółkach. Dobry sprzedawca i mechanik musi być zapalonym rowerzystą. Inaczej nie da się zrozumieć procesów, które zachodzą w głowie bikera.
Równowaga Zen między światami przyjemności i obowiązków, tym właśnie jest dla mnie Rower.
Dobry moment
Miałem to szczęście, że szeroko pojęte MTB tak naprawdę raczkowało i rozwijało się na moich oczach. Poznawałem wszystkie rozwiązania od podstaw. Hamulce hydrauliczne, amortyzatory, osprzęt ewoluowały powoli. Nawiązywałem ważne znajomości i kontakty tak potrzebne w branży. Poznawałem właścicieli sklepów w Polsce i Szczecinie oraz ich pracowników. Poznawałem fascynatów, którzy później tworzyli istniejące do tej pory stowarzyszenia rowerowe, kluby, cykle wyścigów…
Nauka
Nabyta wiedza pozwoliła mi oferować szerszy wachlarz usług aniżeli konkurencja. Wykonywanie gwintów naprawczych, frezowanie powierzchni czy też zwykłe operowanie narzędziami skrawającymi były i są dla mnie codziennością. Jeżeli czegoś nie mogłem, zlecałem prace wykwalifikowanym fachowcom. Moja wiedza poszerzyła się znacząco. Potrafię z powodzeniem serwisować piasty planetarne, hydraulikę hamulcową, amortyzatory, ramy z zawieszeniem. Moim ulubionym zajęciem jest zaplatanie kół, ich tuning, wzmacnianie poprzez lutowanie połączeń szprych (cały czas dążę do udoskonalania metod). Może nadejdzie czas, w którym zaproponuję klientom specjalistyczny serwis narciarski, bo i takie doświadczenie zebrałem przez sześć sezonów zimowych.
Marzenia czyli początek BukBike Szczecin
Od zawsze chciałem móc przyjmować klientów we własnym sklepie. Myśl ta podążała za mną jeszcze przed podjęciem pierwszej pracy w branży. Odganiana przez rzeczywistość, umacniała się w umyśle i wyobraźni. Dojrzewała i stawała się bardziej natrętna i uporczywa.
Potrzebne doświadczenie w prowadzeniu biznesu odebrałem poprzez obserwacje dobrych i złych praktyk w zawodzie. Otwierając w lutym 2015 roku BUKBIKE, wreszcie wszedłem w swoje buty.
Jak do tej pory, z pełnym uporem i konsekwencją staram się rzetelnie dzień po dniu wykonywać najlepiej jak potrafię swoje rzemiosło.
Zdobywam potrzebną mi wiedzę i wprowadzam nowe rozwiązania walcząc o klientów na coraz bardziej wymagającym rynku.
Dobry sklep rowerowy, oprócz właściwie dobranego asortymentu, to przede wszystkim ludzie: dobrzy fachowcy oraz świetni serwisanci.